Buldog - Deszcz Jesienny
текст песни
30
0 человек. считает текст песни верным
0 человек считают текст песни неверным
Buldog - Deszcz Jesienny - оригинальный текст песни, перевод, видео
- Текст
- Перевод
By LEOPOLD STAFF
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze...
W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą,
W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą i mglistą...
Odziane w łachmany szat czarnej żałoby
Szukają ustronia na ciche swe groby,
A smutek cień kładzie na licu ich miodem...
Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem
W dal idą na smutek i życie tułacze,
A z oczu im lecą łzy... Rozpacz tak płacze...
To w szyby deszcz...
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię...
Ktoś drogi... wszak byłem na jakimś pogrzebie...
Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło.
Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło,
Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno...
Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną...
Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą...
Spaliły się dzieci... Jak ludzie w krąg płaczą...
To w szyby deszcz...
Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie
I zmienił go w straszną, okropną pustelnię...
Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem
I kwiaty kwitnące przysypał popiołem,
Trawniki zarzucił bryłami kamienia
I posiał szał trwogi i śmierć przerażenia...
Aż, strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiu
Położył się na tym kamiennym pustkowiu,
By w piersi łkające przytłumić rozpacze,
I smutków potwornych płomienne łzy płacze...
To w szyby deszcz...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze...
W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą,
W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą i mglistą...
Odziane w łachmany szat czarnej żałoby
Szukają ustronia na ciche swe groby,
A smutek cień kładzie na licu ich miodem...
Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem
W dal idą na smutek i życie tułacze,
A z oczu im lecą łzy... Rozpacz tak płacze...
To w szyby deszcz...
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię...
Ktoś drogi... wszak byłem na jakimś pogrzebie...
Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło.
Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło,
Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno...
Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną...
Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą...
Spaliły się dzieci... Jak ludzie w krąg płaczą...
To w szyby deszcz...
Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie
I zmienił go w straszną, okropną pustelnię...
Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem
I kwiaty kwitnące przysypał popiołem,
Trawniki zarzucił bryłami kamienia
I posiał szał trwogi i śmierć przerażenia...
Aż, strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiu
Położył się na tym kamiennym pustkowiu,
By w piersi łkające przytłumić rozpacze,
I smutków potwornych płomienne łzy płacze...
To w szyby deszcz...
Сотрудники Леопольда
Дождь кольца для окон, дождь кольца осень
И плюшевая, устойчивая, неизменная,
Капли падают и пивовают в моем окне ...
Стеклянный стон ... плачет стекло ... и окна в тумане влажно
И свет серого великолепия, потягивая сонную ...
Дождь, дождь кольца осень ...
Вечерние сны, девственница, девственница
Лицо солнца ждало напрасно ...
Они прошли через облачную песчаную пустыню,
Темный, бесконечный, на расстоянии, серый и туманно ...
Черный траур, одетый в тряпку
Они ищут Устронь, чтобы успокоить свои могилы,
И тень ставит грусть на лицо своим медом ...
Медленно и долго среди дождей с процессией
Долго странники и жизнь, они уходят,
И слезы летят с их глаз ... Отчаяние плачет, так что ...
В окнах дождь ...
Кто -то оставил меня сегодня в этот облачный слот ...
Кто? Я не знаю ... кто -то ушел, и мне одиноко ...
Кто -то умер ... кто? Я в памяти о своем рыхле ...
Кто -то, дорогой ... Я был на похоронах ...
Да ... счастье хотело прийти, но тьма боялась.
Кто -то хотел любить меня, но его сердце разрывалось
Когда он знал, что во мне он хотел тщетно сломать ...
Нипкий умер до того, как люди поддержали его ...
Где -то огонь сжигает деревенскую ферму ...
Дети сгорели ... как люди плачут ...
В окнах дождь ...
Моя сатана прошла через сад
И он превратил его в ужасный, ужасный отшельник ...
Он прошел лоб с мрачной проверенной грудью
И цветущие цветы, покрытые пеплом,
Газоны бросили комки камня
И посеял безумие страха и смерти террора ...
Пока, оплодотворение, бремя свинца
Он лежал на этой каменной пустоши,
Разбить отчаяние в груди,
И скорбь монстров, плачут плачут ...
В окнах дождь ...
Дождь кольца для окон, дождь кольца осень
И плюшевая, устойчивая, неизменная,
Капли падают и пивовают в моем окне ...
Стеклянный стон ... плачет стекло ... и окна в тумане влажно
И свет серого великолепия, потягивая сонную ...
Дождь, дождь кольца осень ...
Вечерние сны, девственница, девственница
Лицо солнца ждало напрасно ...
Они прошли через облачную песчаную пустыню,
Темный, бесконечный, на расстоянии, серый и туманно ...
Черный траур, одетый в тряпку
Они ищут Устронь, чтобы успокоить свои могилы,
И тень ставит грусть на лицо своим медом ...
Медленно и долго среди дождей с процессией
Долго странники и жизнь, они уходят,
И слезы летят с их глаз ... Отчаяние плачет, так что ...
В окнах дождь ...
Кто -то оставил меня сегодня в этот облачный слот ...
Кто? Я не знаю ... кто -то ушел, и мне одиноко ...
Кто -то умер ... кто? Я в памяти о своем рыхле ...
Кто -то, дорогой ... Я был на похоронах ...
Да ... счастье хотело прийти, но тьма боялась.
Кто -то хотел любить меня, но его сердце разрывалось
Когда он знал, что во мне он хотел тщетно сломать ...
Нипкий умер до того, как люди поддержали его ...
Где -то огонь сжигает деревенскую ферму ...
Дети сгорели ... как люди плачут ...
В окнах дождь ...
Моя сатана прошла через сад
И он превратил его в ужасный, ужасный отшельник ...
Он прошел лоб с мрачной проверенной грудью
И цветущие цветы, покрытые пеплом,
Газоны бросили комки камня
И посеял безумие страха и смерти террора ...
Пока, оплодотворение, бремя свинца
Он лежал на этой каменной пустоши,
Разбить отчаяние в груди,
И скорбь монстров, плачут плачут ...
В окнах дождь ...
Другие песни исполнителя: